Po ogromnym sukcesie filmu "Parada wielkanocna" Charlesa Waltersa z Judy Garland i Fredem Astaire'em studio MGM postanowiło pójść za ciosem i znów połączyć trio w jednym filmie. I tak powstał
Małżeństwo pary aktorów musicalowych, Josha (Fred AstaireGinger Rogers) i Dinah (Ginger RogersIra Gershwin) Barkleyów przeżywa kryzys. Szczytowy punkt konflikt osiąga, gdy młody, ambitny i przystojny reżyser zauważa w Dinah potencjał dramatyczny i daje jej rolę w sztuce o życiu Sarah Bernard. Kobieta zakochuje się we współpracowniku. Jej mąż potajemnie dzwoni do niej po każdej próbie, przedstawiając się jako reżyser i udzielając jej wskazówek...
Jak w każdym filmie RogersIra Gershwin i Astaire'a fabuła nie jest skomplikowana, ale bardzo różni się od pozostałych obrazów. Tylko tutaj Ginger i Fred nie poznają się i nie zakochują się w sobie, tylko od początku filmu są małżeństwem. O ile we wcześniejszych filmach ich perypetie prowadziły do zakochania się itd., o tyle tu grają małżeństwo przechodzące kryzys. Choć jest tu dużo elementów komediowych, to nie da się ukryć, że to już nie jest lekka komedia omyłek. Mimo nieco poważniejszej tematyki uważam, że jest to jeden z lepszych filmów duetu.
Ginger jest świetna jako energiczna Dinah, gotowa na dobre zmiany, bardzo ambitna i perfekcyjna do bólu. Bardzo dobrze radzi sobie z rolą zatroskanego o żonę męża AstaireGinger Rogers. Opiekuje się żoną, ale ma też swoje życie. Wspaniałe role drugoplanowe tworzą Oscar LevantBillie Burkejako zrzędliwy przyjaciel małżeństwa i jak zawsze zwariowana Billie BurkeZatańczymy? (1937).
Film jest jedynym dziełem RogersIra Gershwin i Astaire'e zrealizowanym w studiu MGM. Jako jedyny został też nakręcony w całości w kolorze. Dzięki temu możemy podziwiać feerię barw obecną na ekranie. Kostiumy, zdjęcia, scenografia. Oprawie filmu nie ma co zarzucać, gdyż fachowcy spisali się na medal.
Możecie nie lubić takich filmów, ale ten warto obejrzeć. Chociażby, aby zobaczyć króla i królową musicalu po raz ostatni w duecie.