Choć Greta Garbo prezentuje się w tym filmie kapitalnie (chyba najlepiej w scenach w pociągu), nieźle też wypada aktorsko (choć nie jest to jedna z jej najlepszych ról), to sama historia jest bardzo przeciętna i brakuje jej trochę polotu - niby cały czas coś się dzieje, niby budowane jest napięcie między bohaterami, ale jakoś ów tytułowy "żar miłości" jest trochę wystygły, a fabuła broni się raczej kilkoma scenami, niż urzeka jako całość. Nieźle prezentuje się scenografia i kostiumy, solidnie wypada aktorstwo, ale najsłabszym elementem filmu jest, niestety, scenariusz.