Czyli mamy detektywa strzelajacego nabojami magnum 357, który przy okazji jest podrywaczem, a raczej pseudo podrywaczem, takim typowym, japońskim zboczeńcem, których w anime z lat 80,90 pełno.
Samo anime raczej luźna rozrywka, za to z bardzo dobrą animacją.
W latach 80 animacja była po prostu najlepsza, świetne, soczyste kolory i przyjemna kreska, nie to co mamy dzisiaj, czyli zimna, szara, nowoczesna i całkowicie bez życia animacja, min własnie dlatego omijam nowsze anime
Raczej Brudnego Harrego i Johnnego Bravo.
Ale seria do dziś się trzyma bardzo ładnie, kreska się dobrze zestarzała dzięki temu, jak w tamtych czasach starano się odwzorować fatyczne proporcje.
Nowa wersja z 2019 starała się to odwzorować, ale moim zdaniem średnio im wyszło.
Szkoda, że seria się kończy w taki sposób.