Lubitsch w najlepszym stylu...bądź rozsądna tzn. nie bądź rozsądna... Doskonała komedia z najbardziej doskonałym duetem pod słońcem Cooper - Colbert. Cooper jeden z najprzystojniejszych hollywoodzkich gwiazd, jeden z najbardziej utalentowanych aktorów, nikt jak Gary nie potrafi grać w tak naturalny, niemal wchodzący w buty postaci, jakby był do niej stworzony. Minimalizm i urok osobisty z ciekawym zestawem "min", którymi nas uraczył aktor w cudownie bawiącej się i kontrującej, uroczej Colbert stworzy zabawne sytuacje i dialogi jak klejnociki, ubawimy się i pośmiejemy m.in: poszczególnymi częściami męskiej piżamy, uroczymi włoskimi sprzedawcami i pewnie pierwszą w życiu sprawą precedensową, Szekspirem, gondolami, siedmioma ślubami, sześcioma rozwodami i wdowieństwem, i jednym naturalnym zgonem...
Kroku dotrzyma nam pewien arystokrata w doskonałej kreacji Edwarda Evertta Hortona, który jest posiadaczem niezwykłej wanny Ludwika XIV i paru innych gadżetów, ale ma i swoje sposoby , by przekroczyć legalnie progi psychiatryka z pewnym hasłem...

"Jeśli pojedziesz do Czechosłowacji
na miesiąc miodowy i ciągle musicie wymawiać słowo "Czechosłowacja" od tyłu, to coś jest nie tak, i to nie z
Czechosłowacją"