Przy całej mojej sympatii do Loretty, nie wiem za co została nagrodzona. Jej rola jest... poprawna. A cały film- abstrahując już od tytułowej roli- dość słaby. Przyjemny, momentami nieco zabawny, ale mizerniutki...
Za to w "INTRUZIE" - wybitna!
Nawiasem mówiąc znakomita, bezkompromisowa opowieść o nazistach szukających schronienia w USA po II wojnie światowej. Doskonała narracja!, zwłaszcza zważywszy na to, że to film zazwyczaj rozpasanego Orsona Wellesa.