PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33604}

Cesarz i zabójca

Jing Ke ci Qin Wang
7,5 508
ocen
7,5 10 1 508
Cesarz i zabójca
powrót do forum filmu Cesarz i zabójca

pierwsza mysla jaka przyszla mi do glowy po obejrzeniu 'cesarza i zabojcy' bylo cos w stylu: 'po jaka cholere yimou zhang krecil 'hero'?', skoro trzy lata wczesniej kaige chen stworzyl dzielo wybitne, poruszajace ten sam temat i nie stojace w sprzecznosci z wczesniejszymi dokonaniami chinskiej piatej generacji. obaj tworcy w swoich filmach wprowadzaja pewna niejednoznacznosc w ocenach cesarza i jego przeciwnikow, ale chen robi to w sposob zdecydowanie bardziej wiarygodny. kluczowa postacia czyni nie bohaterow tytulowych, ale grana przez gong li lady zhao, bohaterke najpierw zafascynowana, a nastepnie okrutnie rozczarowana wladca krolestwa qin. ying zheng jawi sie najpierw jako odwazny i zdeterminowany cesarz, ale z czasem swym postepowaniem udowadnia, ze podstep i okrucienstwo nie sa mu obce. czlowiek, z ktorym przyjdzie mu sie zmierzyc jest jego zupelnym przeciwienstwem - bylym bezwzglednym morderca, z czasem coraz bardziej brzydzacym sie zabijaniem. przyznam, ze dawno zaden filmowy pojedynek nie zrobil na mnie takiego wrazenia - rezyser buduje go tak naprawde przez caly film i zaskoczenie jakie nagle mi zaserwowal bylo tym bardziej przyjemne ;). caly film jest zreszta pelen podobnych scen - pieknych i jednoczesnie chwytajacych za gardlo. poczatkowa bitwa zostawiajaca daleko w tyle hollywoodzkie produkcje z 'wladca pierscieni' na czele, torturowanie jing ke, znalezienie dzieci przez lady zhao czy koncowy pojedynek to tylko kilka fragmentow, o ktorych zapomniec nie sposob. duza w tym zasluga trojki glownych aktorow - gong li jak zwykle elektryzujaca, piekna i jednoczesnie bardzo ludzka; fengyi zhang nie tak wewnetrznie rozdarty jak w 'zegnaj moja konkubino', ale jako staczajacy sie na dno zabojca jest niesamowicie wiarygodny; oraz xuejian li laczacy w swojej roli szalenstwo gary'ego oldmana z 'leona' i 'piatego elementu' - ktory jest tak sugestywny, ze zaraz po zakonczeniu filmu chce sie go obejrzec jeszcze raz dla samej jego kreacji. to wszystko i cala reszta - wysmienite zdjecia i muzyka, kapitalny montaz, perfekcyjny scenariusz i pelna energii rezyseria sprawiaja, ze nie chce sie wiecej wracac do 'hero', ktory sprawia przy dziele chena wrazenie efekciarskiej banki mydlanej. 'cesarz i zabojca' jest idealnym wysokobudzetowym widowiskiem - ambitnym, poruszajacym i trzymajacym za gardlo od pierwszej do ostatniej minuty. jedno z ostatnich, jezeli nie ostatnie wielkie dzielo piatej generacji - jeden z tych obrazow, ktore kazdy szanujacy sie kinoman chociaz raz w zyciu powinien obejrzec. szczerze polecam :)

ocenił(a) film na 9
Nakf

ujmę to tak - trochę za długi, parę wątków i scen można by bez szkody dla filmu, a z korzyścią dla spójnosci akcji wyrzucić, ale naprawdę świetny; prawie jak Kurosawa po chińsku ;)

nie ma zadnego porównania z tym całym chłamem typu "Hero" czy "Cesarzowa" - ta ostatnia zresztą pełnymi garściami czerpie z "Cesarza i zabójcy", niektóre sceny są wręcz żywcem zerżnięte (bunt w dniu chryzantem); tylko znacznie gorsze :(

Gong Li naprawdę świetna, poza tym młoda i piękna (z tą blizną jest jej bardzo do twarzy;), zaś aktor grający cesarza? - porównanie do Stansfielda odważne, ale rzeczywiście coś w tym jest

Martinn

Hero i Cesarzowa to chlam ? One już na zawsze pozostaną klasyka, widze, ze nie dorosles jeszcze do azjatyckiego kina, bez urazy.

Martinn

bunt w dniu chryzantem zerżnięty z "Cesarza i zabójcy"? To chyba żart.. tylko dlatego, że strzał używają? xD

Nakf

Gdy film który oglądam powoduje że moja świadomość przenosi się do innego wymiaru, tego 2D, a umysł pożąda każdej następnej minuty oznacza to, że film dla mnie jest dobry. Czas poświęcony temu dziełu uważam za niezmarnowany, a wręcz duchowo pozytywnie skonsumowany.
Scena w której płatny zabójca sięga po miecz aby zabić króla ,a ten okazuje się ułamany szczerze mnie rozbawiła :) Niby takie proste, a potrafi zaskczyć (mile widza, niemile bochatera :).

Polecam ten film wszystkim, oczywiście poza fanami "Szybkich i wściekłych" :))

ocenił(a) film na 8
Nakf

Film za długi i wiele scen za długo trwa, pewnie takie spojrzenie to wynik amerykańskich produkcji, które nas otaczają. Dlatego coraz częściej sięgam po kino azjatyckie.

Cały film częściowo nudny, początkowo fabuła wymieszana z akcją, dla mnie trochę nie zrozumiała, ale dalsza część filmu wyjaśnia wszystko.

Polecam dla ludzi, którzy nie są przesiąknięci amerykańskim kinem akcji, bo tutaj akcja dzieje się ospale i nawet przyspieszone sceny, gdzie jest pojedynek, dają wrażenie powolności.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones