to film grace kelly, ktora byla prawdziwa gwiadza ekranu - szkoda ze zagrala w tak niewielu filmach. tutaj poakzuje nowe oblicze i zasluzenie zebrala tyle pozytywnych komentazry za swoja role - jest naprawde dobra. niemniej, sama fabula - nuzaca, przyciezkawa, naladowana pseudopsychoanalizami, no i ten ni stad ni zowad watek milosny miedzy holdenem a GK, dla mnie to byl climax - dalej juz coraz gorzej. nic specjalnego choc dla dobrego aktorswta mozna zobaczyc.
Ech, Qmid, nigdy się nie zgadzamy... A raczej inaczej: zazwyczaj zgadzam się z twoimi zarzutami, ale uważam że przesadzasz. Tak jest i tym razem - faktycznie za dużo tych pseudopsycośtam, wątek miłosny też trochę od czapy, ale ogólnie jak dla mnie fabuła dobra i nie nużąca, a nawet zaskakująca. Aktorstwo zaś nie dobre, a znakomite, Oskar dla Kelly zasłużony, Crosby też w najwyższej formie, Holdena stac na więcej ("Bulwar zachodzącego słońca", "Sieć"), ale był OK. Ogólnie do rewelacji daleko, ale film więcej niż dobry. Pzdr.