Nie ma tu konfliktu, jest spijanie sobie z dziubków i sielanka. Film tak przesłodzony, że aż mdły. Cała fabuła mało wiarygodna. Może tak się kręciło w latach 40tych ale dziś ten film po prostu irytuje swoim lukrem, naiwnością i infantylnością. Wszystkie postacie w tym filmie są. - przepraszam, pierdołowate. Tak samo pierdołowata jest akcja. Nawet odwieczna pazerność Kościoła i wyciąganie rąk po nie swoje jest tu pokazane jako wielki, szlachetny gest. Film klimatem bliski rozmaitym latynoskim operom mydlanym.