Adaptacja sztuki Jacka Jacquine'a. Film przypomina „Kolekcjonera" w reżyserii Williama Wylera, a także filmy Ingmara Bergmana ukazujące dramaty niedobranego małżeństwa. Z „Kolekcjonerem" ma wspólną sytuację - uwięzienie bohatera oraz motywy tego czynu: dążenie do absolutnej wyłączności posiadania ukochanej osoby. Z tym, że role uległy odwróceniu: uwięzionym jest mężczyzna. Motywem bergmanowskim jest tu sposób ukazania stanu psychicznego bohaterki, tym silniej narzucającym się widzowi, że rolę tę odtwarza jedna z czołowych aktorek Bergmana, Ingrid Thulin. Dysponując interesującym konfliktem i ciekawie zarysowanymi postaciami Pierre Granier-Deferre nie zdołał jednak całkowicie przezwyciężyć teatralnego rodowodu swojego filmu, tym bardziej, że dialogi są tu niezbyt nośne i zbyt banalne, by wyrazić w pełni skomplikowany stan ducha i przeżycia bohaterów.