A film: piękny, mądry i łagodnie smutny.
Tak, właśnie te wczesne filmy Ingmara ("Letni sen", "Kobiety czekają", "Wakacje z Moniką") przesiąknięte były atmosferą posępnego romantyzmu ( m.in. wysublimowane zdjęcia G. Fischera się do tego przyczyniały), która nadawała tym filmom jakiejś ulotnej, nieuchwytnej magii. Osobiście chyba najbardziej cenię właśnie filmy Bergmana z lat 50-tych...