j.w na żadnej współczesnej komedii nie naśmiałam się tyle co na tym dramacie:) 8/10
Na początku było wesoło, ale do pewnego momentu. Zaskoczył mnie rozwój akcji, a samo zakończenie to też nie to, czego bym się spodziewała na początku. Bardzo dobry film, chociaż pod względem humoru wolę The Eagle z tego samego roku.
Owszem, The Eagle też niczego sobie, ale Kobra jest dla mnie liderem, pomimo tego, że zakończenie starło uśmiech z mojej twarzy. Jednak dla mnie pozostanie jedną z lepszych komedii.
Mnie rozbawiły niektóre momenty, szczególnie opowieść Torrianiego o przodku i początek filmu - Torriani ukrywający się za schodami przed ojcem adorowanej dziewczyny, potem ta sytuacja z Amerykaninem i już po powrotnym wejściu do budynku gesty Valentina skierowane do "pomocnika", który go wrobił. Z drugiej strony czytanie cudzych listów mi się nie spodobało, tym bardziej pokazywanie ich innym, a już w ogóle żądanie łapówki! Ale treść listu ze względu na reputację aktora grającego główną rolę już bardzo. :D No i wtórujące mi uśmiechy spiskowców, kiedy czytali sobie ten list. W ogóle postać Torrianiego na początku była komiczna - jaki on był biedny! :D