Jeśli ktoś słyszał kiedykolwiek o zasadach pisania kryminałów sformułowanych przez S.S. van Dine’a (będące pewnego rodzaju rozwinięciem oryginalnych reguł pisarskich Klubu Detektywów, do którego należała między innymi Agatha Christie), zdaje sobie sprawę, że zgodnie z nimi detektyw nie powinien angażować się w romanse. Co stanie się jednak, gdy kryterium to zostanie naruszone i śledczy zaangażuje się w relację z kobietą? A co, jeśli obiekt westchnień to jednocześnie główna podejrzana w sprawie? Tematykę tą podejmuje film „Podejrzana” z 2022 roku.

Hae-joon Jang (Hae-il Park grał w chociażby fenomenalnym The Host: Potwór) jest pracującym dla koreańskiej policji detektywem. Z żoną widuje się na weekendy, a w trakcie tygodnia pracy poszukuje groźnych przestępców. Pewnego dnia u podnóża gór znaleziony zostaje martwy mężczyzna, a podejrzenia od razu padają na jego pochodzącą z Chin żonę Seo-rae Song. Śledztwo stoi niemal w miejscu pomimo coraz to nowszych poszlak rzucających podejrzenia na małżonkę zmarłego – ta jednak na każdą z nich znajduje solidne uzasadnienie. Jednocześnie kobieta ta staje się stopniowo obiektem fascynacji detektywa, który angażuje się w relację, narażając nie tylko swoje małżeństwo, lecz także dobro prowadzonej sprawy.

Przedstawiona opowieść jest ciekawa, jednak film jest dość nierówny. Pierwszą połowę stanowi naprawdę angażujący kryminał, a kolejne fakty z życia Seo-rae Song potrafią rzeczywiście zaciekawić. Im dalej jednak, tym więcej przebija się wątków romantycznych, które co prawda są zrobione naprawdę solidnie, ale bez wątpienia mogą rozczarować fanów klasycznych kryminałów. Uderzanie w melancholijne tony zostaje zintensyfikowane w miarę zbliżania się do końca, zamykając film w iście dramatyczny sposób. Jeśli ktoś nie ma całkowitej awersji do romansów – można bez wątpienia przyznać, że została zachowana równowaga między kryminałem, a historią miłosną. Jednocześnie jednak druga połowa „Podejrzanej” odrobinę się dłuży.

Bardzo podobały mi się niektóre kadry i ujęcia. Kamera jest prowadzona bardzo ciekawie, dzięki czemu film oglądać można po prostu z przyjemnością. Naprawdę nieźle wypadła też gra aktorska – przedstawione postaci są naprawdę dobrze skonstruowane, a przy okazji intrygują tak, jak powinny. Plus stanowi również wykorzystana muzyka, potrafiąca stworzyć świetny klimat. Pod kątem technicznym całość została zrealizowana bardzo dobrze, a scenografia i kostiumy w żadnym miejscu się nie gryzą, lecz są niezwykle subtelne. Nie ma tu jednak jakichś nadzwyczajnych sekwencji, więc podczas tego dwugodzinnego seansu widza absorbuje w głównej mierze sama fabuła.

W mojej ocenie „Podejrzana” to naprawdę udany kryminał z elementami romansu. Zakończenie jest jednocześnie lekko zaskakujące i poruszające – z pewnością jednak nie będzie ono odpowiadać każdemu. Dość długo zajęło mi przebrnięcie przez film, bo mimo wszystko nie potrafił całkowicie pochłonąć mojej uwagi. Uznaję go jednak za produkcję dobrą, nawet jeśli spodziewałam się po niej czegoś odrobinę innego. Ode mnie 7/10, ale raczej nie będę chciała powrócić do tej pozycji – jest odrobinę zbyt długa jak na oferowaną treść. Jeśli ktoś jednak uznaje się za fana tego gatunku – z pewnością miło spędzi czas.