Klimatyczny niskobudżetowiec. Scenografia jest prosta i efektywna. Ciasne, mroczne tunele podziemi Tytana i surowe wnętrza statków są sugestywne. Cycki są. Krew też. Jest też wybuchająca głowa (cudo). Tytułowy potwór pojawia się na szczęście dopiero pod koniec filmu (jest trochę sztywny, stoi, potrząsa łbem i macha groźnie łapkami). Scenariusz i aktorstwo są co najwyżej średnie. Chyba najlepiej wypada Diane Salinger (zalatuje androidem ;d). Kinski żałosny (spora w tym zasługa gównianych kwestii).