Historia ponoć autentyczna - amerykański agent zostaje zrzucony na spadochronie do okupowanej Francji z zadaniem zlikwidowania kolaboranta. Bardzo ciekawe ujęcie tematu, z moralnymi rozterkami nieomal na miarę wojennych filmów szkoły polskiej. Scenarzysta Paul Dehn szkolił w sztuce szpiegowskiej Iana Flemminga i Johna Le Carre (a po wojnie napisał scenariusze według kilku ich powieści) – i te wątki szkoleniowo-warsztatowe zostały solidnie wyeksponowane w filmie. Biały kot zawędrował potem do Bonda.