Szczerze mówiąc to liczyłem, że Gary zostanie kolejnym donem i będzie trząsł całym półświatkiem a tu ****. Film nie jest zły, zwłaszcza że para głównych bohaterów jest nietypowa - córka gangstera i wędrowny szołmen. Ogólna intryga z wciąganiem Gary'ego do gangu też jest dobra. Jest tu też niesamowita rzadkość w tych latach czyli pokazanie kobiety w więzieniu - wkrótce zresztą kodeks całkowicie zakaże takich "wymysłów". Jeśli chodzi o aktorów też są na plus - Silvia Sydney z gotyckim wyglądem znakomicie wypada jako niepokorne dziecko. A jeśli chodzi o Gary'ego to aż szkoda że późniejsze role aktora były tak jednorodne - ze słusznymi warunkami i kamienną twarzą byłby znakomitym gangsta.
'Aż szkoda że późniejsze role aktora były tak jednorodne' - jak ktoś ma ochotę na wątek kryminalny u Coopera, to polecam 'Nagie ostrze'. Nie powiedziałabym, że jego role były jednorodne - po prostu lubił grać facetów z kręgosłupem moralnym. Ale ten kręgosłup moralny przejawiał się w różnych typach bohatera. Zresztą daje do myślenia, że ileś jego postaci trafia przed sąd. 'Dusze na morzu'/'Kapitan Taylor' są o panu, którego sądzą za wystrzelanie połowy załogi statku. I z retrospekcji dowiadujemy się, że faktycznie tę spluwę w ręce miał...