Mitchum (38 lat) i Sinatra (40 lat) udają studentów medycyny, a później młodych lekarzy. Bardziej wiarygodnie wygląda, mimo największych zakoli na głowie, przewijający się na trzecim planie Marvin, ale był też od nich wyraźnie młodszy (31 lat). Zwalisty i mrukowaty Mitchum nie za bardzo przekonuje w roli lekarza, a jego postać drażni selektywnym pryncypializmem. Chyba najlepiej wypada de Havilland, oszpecona nieładną blond fryzurą, by na jej tle tym mocniej mogła błyszczeć Gloria Grahame jako kusicielka. Mimo wszystko film jest całkiem interesujący, a poruszane tematy pozostają zaskakująco aktualne.