Legenda kina, a nie ma jej nawet w pierwszej setce rankingu! Ba! Nie otrzymała nawet 1000 głosów... Nie chcę dłużej żyć na tej planecie :C
Sama Garbo być może w swoich czasach uchodziła za piękność i była wielką gwiazdą, ale jej aktorstwo
mnie nie zachwyca, zdecydowanie bardziej porusza mnie Dietrich, która była zdecydowanie bardziej wszechstronna
i to jej obecność w rankingu byłaby bardziej pożądana.
Wszystkich nie widziałam, dopiero zapoznaję się z jej filmografią - idzie mi powoli, bo troszkę nuży mnie pompatyczność tych produkcji.
Jeszcze nie trafiłam na rolę Garbo, która olśniłaby mnie - nie lubię jej powściągliwości i manierycznych ruchów ciała - dziwne, nienaturalne przekrzywianie głowy, wymuszony śmiech...
Jednak cały czas liczę, że trafię na jakiś film, którym mnie przekonana do siebie.
Co polecasz? Jaki jej film zrobił na Tobie największe wrażenie?
Dziś planuję obejrzeć "Matę Hari" może wreszcie mnie olśni :).
Z tych tytułów pozostaje mi do obejrzenia "Królowa Krystyna".
Chcę sięgnąć również po "Annę Kareninę" - ta współczesna wersja z Keirą była dla mnie nie do przełknięcia, za to ekranizację z Vivien Leigh uwielbiam,
a słyszała, że Garbo jako Karenina była wspaniała!
oj tak.... ale widzisz nie każdemu Garbo przychodzi do filmowego gustu, w Królowej Krystynie rola Garbo jest epicka, to wymieszane zachowanie... etc.
Chłopie , ocenia się to co tu i teraz inaczej w pierwszej setce byłyby takie sławy jak Betty Davis , Gloria Swinson , Elizabeth Taylor , Grepory Peck itd . Ich czas już minął choć pozostawili po sobie wielki dorobek artystyczny to kto tam dziś o nich pamięta albo w ogóle wie że istnieli .
No właśnie. Nie oszukujmy się, ale w dzisiejszych czasach niestety mało kto interesuje się kinem z tamtych lat. Z wymienionych przez Ciebie aktorów to chyba tylko Elizabeth Taylor mogliby kojarzyć ludzie, którzy nie siedzą jakoś głębiej w filmach, ale Swanson, Davis, Peck czy właśnie Greta Garbo... Dla ludzi, którzy uważają się za "fanów kina" nieznajomość tych nazwisk to wstyd, ale ludzie, którzy nie interesują się tą sztuką i oglądają filmy tylko i wyłącznie dla rozrywki, na odstresowanie się po ciężkim dniu albo z nudów, mają gdzieś, że tacy aktorzy gdzieś tam kiedyś istnieli.
Kompletnie, ale t kompletnie nie rozumiem jej fenomenu. Brzydka, męskie, ostre rysy twarzy, brzydkie usta i oczy i nos i jeszcze ospała gra, taka tykowata mimoza. Gdy się patrzy na aktorki Chaplina - to one są piękne, mimo upływu czasu, a GG - wręcz straszy i nie przekonuje ani urodą, ani grą, ani osobowością.
Też mnie dziwi ten fenomen. Garbo była przeciętna z urody, a wdzięku tyle, co sklepowy manekin. Z upływem czasu ta jej przeciętność jeszcze bardziej rzucała się w oczy. Stała się wręcz nieatrakcyjna wizualnie. Taki babochłop.
https://i.pinimg.com/originals/d1/8a/de/d18ade1e27c2baedbe94df15d0eea91f.jpg, https://ocdn.eu/pulscms-transforms/1/q2Ck9kpTURBXy9hYmQ1NzIwNjY1NGU4ZWU1YzQ0MjM0 Y2MxODI4ZWIxNC5qcGeWlQLNAxQAwsOVAgDNAvjCw5QGzP_M_8z_lAbM_8z_zP-UBsz_zP_M_5QGzP_M _8z_gaEwBQ https://www.vogue.pl/uploads/repository/greta_garbo/gettyimages-3171137.jpg- Rzeczywiście babochłop bez wdzięku, natomiast serio to połączenie jej wdzięku w latach 30-tych były jej największym atutem i też dostrzegli to w niej producenci którzy skrzętnie to wykorzystywali w swoich filmach.